Między Dniem, a Nocą.
Tereny => Łąki => Wątek zaczęty przez: Viva w Lipiec 06, 2013, 19:45:59
-
Wielkie pole, żyzna trawa, dużo zwierząt i piękne widoki...
-
Wbiegłem kilkoma susami. Położyłem się na łące patrząc markotnie na niebo.
*Czemu teraz ma być noc*Mruczała moja dzienna część mnie w głowie.
-
Wleciałam i miękko wylądowałam na ziemi, dostrzegłam basiora, zmierzyłam go wzrokiem i dumnie się wyprostowałam.
-
___________________
Mogę dołączyć...? xD
-
Spojrzałem na waderę ze znudzeniem i lekkim niezadowoleniem jej obecnością.
Tak xD
-
Zignorowałam go i poszłam kawałek dalej...
__________
=P
-
Wszedłem. Obrzuciłem wilki obojętnym acz nie nieprzyjaznym spojrzeniem i usiadłem, patrząc w niebo.
-
Uśmiechnąłem się.
-
Po kilku nieprzyjemnych zdaniach wymienionych w mojej głowie zatrzymałam się i spojrzałam na każdego z obecnych.
-
Spojrzałem na wilki bez widocznego zainteresowania.
-
*Ty idioto! Nie zapomnij, że jesteś w moim ciele!*
Zignorowałem go.
-
-Starczy tej ciszy-Mruknęłam i rozprostowałam skrzydła- Jestem Vivian-Dodałam lekko niechętnie.
-
Wszystko zignorowałem.
-
-Halo, a ty co? Niemowa?-Burknęłam.
-
Wzruszyłem ramionami
-
-Argi-Ilun, Ciemne Światło - wychrypiałem.
-
-Nawet mi miło-Zwróciłam cię do Argi-Ilun'a.
-
*Dzielę jedno ciało z debilem* krzyczy mi w głowie nocny ja.
*Jakie ja mam szczęście, że nikt nie umie czytać w myślach*pomyślałem.
-
-No proszę, w myślach taki rozmowny, a tu? I ja czytam w myślach-Spojrzałam na basiora z uśmieszkiem.
-
-Mnie też. - mruknąłem do wadery..
-
*Haha!* zaśmiał się.
*A ty Dei musisz być taki miły?* pomyślałem ignorując ich.
*Ciekawe czy mnie też słyszą...*
-
-Słyszą, przynajmniej ja-Mruknęłam- Dei? -Dodałam.
-
*Ja to Dei,dokładnie Dellora. Ten nie przyjemny do taki pacan co wszedł do mojego ciała -.-*Mruknął
-
Nie słuchałem rozmowy, nie dotyczyła mnie. Patrzyłem na księżyc.
-
-Pfi, rozmawiam z duszą...- Mruknęłam...- Skąd kto pochodzi?- Powiedziałam do wszystkich.
-
*Phii.... jakbym wiedział. Przynajmniej wiem, że w dzień to ja żądzę tym ciałem* powiedział dosyć radośnie.
-Szkoda, że noc nie trwa wiecznie-Mruknąłem.
-
-Nareszcie się odezwał...
___________
Chyba zły kolor...xD
-
-I co?
*O bosz... dajcie mi słonko!* mruknął
Tamten mnie zmęczył xD
-
*Gdybym dała ci słonko, to ludzie by się zorientowali* Przesłałam myśl, bo śmiesznie to wyglądało, gdy gadałam do powietrza.
___
xD
-
*A racja* mruknął troszkę rozczarowany.
-Dei, bądź ja cicho-warknąłem.
-
Zignorowałam widoczną część Delliora(xD) *Widzisz? A chyba nie chcesz, aby cię zamknęli w... Nawet nie wiem w czym*
-
*Wiem...* mruknął.
Pomachałem skrzydłami.
-
-Śmiesznie się rozmawia z kimś kogo widać, ale i jednocześnie nie...
-
-On wygląda jak wadera-zaśmiałem się cicho.
*Raną będę sb i będzie spoko*Zadowolił się.
-
-Jak stare małżeństwo- Uśmiechnęłam się. Tym razem nie był to złośliwy uśmiech.
-
Zawarczałem.
*Ona mówi o tobie buraku!*
-Zróbcie chodziarz raz coś pożytecznego i się zamknijcie.A ty Dei niby jesteś miły?
-
Pokręciłam oczami.
-
*Jak widać ten nocny jest trochę...* nie dokończył, wiedząc, że go potem ukaram.
-
*Trochę*
-
*Dokończyć nie mogę bo ten mi da popalić -.-*
-
*Jak on da tobie popalić, to ja mu również, w końcu to ja jestem przewodniczką* Spojrzałam na w niebo
-
Wyszłam
_______________
Ja idę... Do 16 lipca...xD
-
wyszedłem.
-
Wyszedłem.